Oj tak, niesamowicie się dziś uśmiałyśmy Z tymi naszymi potworami to zawsze jakieś zabawne sytuacje się przytrafią. Dziś oprócz tych dziadów psiaki urządził sobie zabawę w ganianego, niestety nie mogłyśmy ich spuścić ze smyczy, no i dużo nie brakowało a obie byśmy leżały przez ich harce Psiaki oczywiście wyszły z tego bez szwanku, ale co się z nimi namordowałyśmy to tylko my wiemy
kinia596
Wysłany: Wto 18:18, 31 Lip 2007 Temat postu:
Mnie też spotkało wiele zabawnych sytuacji z udziałem mojego psiaka . Dziś np. podczas spaceru z moja siostrą i Barrym Dżeki wpadł w skupisko dziadów (wiecie to takie kuleczki, które do wszystkiego się przyczepiają . Jak zapewne pamiętacie Dżeki to York, więc nie ma sierści tylko włosy i to dość długie – to było straszne! Miał je dosłownie wszędzie, na łapkach na brzuszku, na buźce, nawet w uszach, gdyby mamuśka to zobaczyła to byłoby z nami krucho. Namówiłam Anię i poszłyśmy usiąść na ławce i wzięłyśmy się za wyciąganie tego paskudztwa z jego włosów. Obie śmiałyśmy się w niebogłosy jakbyśmy się sera najadły . Barry kopał dołki pod ławką a biednego Dżekiego wytarmosiłyśmy za wszystkie czasy. Na koniec tej sceny prawie się popłakałyśmy ze śmiechu. Może nie udało mi się tego dobrze opisać, to trzeba by było zobaczyć. Wierzcie mi jednak na słowo, ubaw był niesamowity!
Ana81
Wysłany: Wto 14:30, 31 Lip 2007 Temat postu: Re: xD
Grusia napisał:
Mój pies nie rozumie jak sie do niego gada xD Kiedyś jak z nim szłam zaczęłam się na niego drzec,bo byłam wkurzona,a babcie obok do mnie,że mam traktować psa jak swoją mame,i miec szacunek,bo wtedy bede miala z nimi do czynienia xD
He he he jakże odmienne babcie spotkałyśmy na naszej drodze no ale, żeby psa traktować jak matkę hmmm to chyba jednak lekka przesada
Grusia
Wysłany: Wto 12:19, 31 Lip 2007 Temat postu: xD
Mój pies nie rozumie jak sie do niego gada xD Kiedyś jak z nim szłam zaczęłam się na niego drzec,bo byłam wkurzona,a babcie obok do mnie,że mam traktować psa jak swoją mame,i miec szacunek,bo wtedy bede miala z nimi do czynienia xD
kinia596
Wysłany: Pon 10:10, 30 Lip 2007 Temat postu:
He he he Super sprawa Ja też rozmawiam z moim psiakiem i też rozumie co się do niego mówi...
Pozdrawiam i gratulacje dla Barrego
Ana81
Wysłany: Nie 17:12, 29 Lip 2007 Temat postu: Zabawne sytuacje
Odkąd mam Barrego miałam wiele powodów do śmiechu Czy Wasze psiaki też sprawiają, że pojawia się uśmiech na Waszych twarzach W tym temacie opisujcie zabawne historie jakie spotkały Was i Waszych kochanych podopiecznych Może na początek króciutki epizod ze spacerku z Barusiem... a więc jak powszechnie wiadomo każdy właściciel gada ze swoim podopiecznym, ale chyba nie każdy to rozumie My spotkaliśmy dwie Panie mało tolerancyjne, bo jak tylko usłyszały, że gadam do psa to za plecami zaraz usłyszałam... "Co też teraz ta młodzież bierze, żeby z psami gadać..." Ja się uśmiałam za wszystkie czasy a Barry w obecności Pań załatwił swoje potrzeby I niech ktoś mi powie, że psiaki to nie mądre zwierzaki i nie rozumieją mowy człowieka. Ta sytuacja mówi sama za siebie
Z tymi naszymi potworami to zawsze jakieś zabawne sytuacje się przytrafią. Dziś oprócz tych dziadów psiaki urządził sobie zabawę w ganianego, niestety nie mogłyśmy ich spuścić ze smyczy, no i dużo nie brakowało a obie byśmy leżały przez ich harce 
Psiaki oczywiście wyszły z tego bez szwanku, ale co się z nimi namordowałyśmy to tylko my wiemy 
. Dziś np. podczas spaceru z moja siostrą i Barrym Dżeki wpadł w skupisko dziadów (wiecie to takie kuleczki, które do wszystkiego się przyczepiają 
. Jak zapewne pamiętacie Dżeki to York, więc nie ma sierści tylko włosy i to dość długie – to było straszne! Miał je dosłownie wszędzie, na łapkach na brzuszku, na buźce, nawet w uszach, gdyby mamuśka to zobaczyła to byłoby z nami krucho. 
Namówiłam Anię i poszłyśmy usiąść na ławce i wzięłyśmy się za wyciąganie tego paskudztwa z jego włosów. Obie śmiałyśmy się w niebogłosy jakbyśmy się sera najadły 
. Barry kopał dołki pod ławką a biednego Dżekiego wytarmosiłyśmy za wszystkie czasy. Na koniec tej sceny prawie się popłakałyśmy ze śmiechu. Może nie udało mi się tego dobrze opisać, to trzeba by było zobaczyć. Wierzcie mi jednak na słowo, ubaw był niesamowity! 
no ale, żeby psa traktować jak matkę hmmm 
to chyba jednak lekka przesada 
Czy Wasze psiaki też sprawiają, że pojawia się uśmiech na Waszych twarzach 
W tym temacie opisujcie zabawne historie jakie spotkały Was i Waszych kochanych podopiecznych 
Może na początek króciutki epizod ze spacerku z Barusiem... a więc jak powszechnie wiadomo każdy właściciel gada ze swoim podopiecznym, ale chyba nie każdy to rozumie 
My spotkaliśmy dwie Panie mało tolerancyjne, bo jak tylko usłyszały, że gadam do psa to za plecami zaraz usłyszałam... "Co też teraz ta młodzież bierze, żeby z psami gadać..." 
I niech ktoś mi powie, że psiaki to nie mądre zwierzaki i nie rozumieją mowy człowieka. Ta sytuacja mówi sama za siebie 